O tej zmianie mówiło się już od dłuższego czasu. Niedługo polscy uczniowie będą uczyć się nowego przedmiotu, który będzie przekazywał rozszerzoną wiedzę o najnowszej historii kraju. Zmiana ma stać się szansą na omawianie w szkołach większej ilości materiału związanego między innymi z II Wojną Światową. Pomysł Ministra Edukacji, Przemysława Czarnka, ma swoich zwolenników i przeciwników.
Historia i teraźniejszość kosztem Wiedzy o Społeczeństwie
Nowy przedmiot będący rozszerzeniem materiału o dziejach Polski ze szczególnym naciskiem na ostatnie sto lat. Zmianę wprowadzono ze względu na brak możliwości wyczerpującego omówienia historii kraju na zajęciach z historii ogólnej. Ten problem istnieje od dziesięcioleci: polscy uczniowie znają każdy szczegół dotyczący dziejów ludów starożytnych, a o historii kraju wiedzą niewiele. Wszystko przez to, że zajęcia dotyczące dziejów Polaków podczas II Wojny Światowej przypadają na końcówkę roku szkolnego.
Z obszernym materiałem polskiego szkolnictwa trudno się wyrobić, zwłaszcza że poziom i tempo nauczania należy dostosować do wszystkich uczniów. W związku z tym dodatkowy przedmiot: historia i teraźniejszość, ma być odpowiedzią na brak możliwości wystarczającego omówienia historii Polski na lekcjach historii. Na tej zmianie ucierpi nieco inny przedmiot: WOS, którego materiał przejmie historia i teraźniejszość.
Polskie szkoły potrzebują reformy
Pomysł Przemysława Czarnka spotkał się z dużą krytyką. Minister Edukacji wskazuje, że pomysł krytykują osoby przeciwne, by uczniowie dowiadywali się, jakie mechanizmy doprowadziły Polaków do niepodległości. W praktyce może chodzić o coś zupełnie innego. Osoby krytykujące pomysł wskazują, że to nie pojedynczy przedmiot jest problemem, a kwestia tego jak ogólnie funkcjonują polskie szkoły.
To niewyobrażalne, jak wiele wiedzy ogólnej muszą udźwignąć młode umysły. Co najgorsze, większość nigdy nie przyda im się w życiu. W efekcie zyskujemy absolwentów z ogromną wiedzą ogólną, ale zupełnie nieprzystosowanych do życia we współczesnym świecie. Polskie szkoły powinny większy nacisk kłaść na praktyczne zajęcia i kształtowanie umiejętności przydatnych w dorosłym życiu. Na tego typu zmiany przyjdzie nam jednak poczekać jeszcze wiele lat.