Powiedzenie: Ciasne, ale własne, zaczyna nam kojarzyć się bardzo źle. Zastanawiamy się, dlaczego mieszkania o powierzchni kilkunastu metrów stają się powszechne. Osoby sprzedające mikromieszkania uważają, że jest to szansa dla osób mniej zamożnych na posiadanie własnego lokum. Sprzedaż takich mieszkań nie jest zgodna z prawem, ale jak to u nas bywa, wszystko można zgrabnie obejść.
Sto tysięcy zł za mieszkanie o powierzchni 13 m kw.
O tych niezwykłych mieszkaniach na sprzedaż dowiedzieliśmy się z portalu Nasze Miasto. Rekordowa kawalerka dostępna jest w Zielonej górze za cenę 99 tys. zł. Wnętrze jest puste, więc do kosztów zakupu trzeba doliczyć remont. Metraż sięga zawrotnych 13,6 m kw. Przypominamy, że w polskim prawie wnętrze mieszkalne musi mieć co najmniej 25 m kw.
Polacy zwykli ze współczuciem mówić o mieszkańcach Chin, tymczasem w Polsce mamy to samo. Po pierwsze na mieszkanie powyżej 40 m kw. mało kogo stać, a po drugie mikromieszkania wyprzedają się jak ciepłe bułki w piekarni.
Brakuje mieszkań, więc Polacy biorą, co jest
Na rynku nieruchomości nieustannie brakuje mieszkań, co deweloperzy wykorzystują w bardzo nieetyczny sposób. Zamiast budować normalne mieszkania, wolą inwestować w tak zwane mikrokawalerki, z których zysk będzie znacznie większy. Ludzie, chcąc płacić na swoje, a nie do kieszeni wynajmującego, kupują takie mikromieszkanie z nadzieją, że w przyszłości zarobią na coś lepszego.
Być może, kiedy ceny mieszkań zaczną spadać, budowa i sprzedaż mikrokawalerek przestanie być opłacalna. Może być również tak, że mikrokawalerki jeszcze zyskają na popularności. Prawdopodobnie będziemy musieli przyzwyczaić się do nowego standardu mieszkań, ponieważ metraż nieprzekraczający 20 m kw. coraz częściej pojawia się w ogłoszeniach jako interes życia. Przytulna kawalerka w dobrej dzielnicy, bliski dojazd do centrum miasta, miłe sąsiedztwo… A może więzienie?