Historia pasjonuje wielu ludzi, a na terenie Polski wciąż znajdują się pozostałości II Wojny Światowej. Stare łuski, granaty i broń to przedmioty, które są znajdowane do dzisiaj. Niestety, stare materiały wybuchowe wciąż są niebezpieczne, a niektórym zbieraczom zdarza się ten fakt ignorować. Szczęścia zabrakło 22-letniemu miłośnikowi militariów z Pszczewa. Młody mężczyzna miał w swoich zbiorach niebezpieczne pamiątki z czasów wojny. Materiały wybuchły, pozbawiając go życia.
Policja bada szczegóły zdarzenia
Do wybuchu doszło 24 sierpnia we wtorek, około godziny 16. 22-latek znajdował się wtedy w swoim mieszkaniu w Pszczewie — niewielkiej miejscowości w województwie lubuskim. Informację o wybuchu zgłosiła rodzina mężczyzny, który w momencie eksplozji przebywał w swoim pokoju. Wybuch nie był na tyle silny, by zagrażać innym domownikom, ale wystarczający, by zabić 22-latka.
Policjanci i saperzy, którzy zjawili się na miejscu, dokładnie zbadali pokój zmarłego tragicznie mężczyzny. Okazało się, że w pomieszczeniu znajdowało się wiele materiałów wybuchowych, głównie amunicja z czasów II Wojny Światowej. 22-latek był prawdziwym pasjonatem i wytrwałym zbieraczem wojennych pamiątek. Nie wiadomo, czy mężczyzna zdawał sobie sprawę, jak niebezpieczne przedmioty trzyma w pokoju.
Sprawę bada Prokuratura Rejonowa z Międzyrzecza.
Broń z czasów II Wojny Światowej wciąż jest niebezpieczna
Niektórzy korzystają z nielegalnych wykrywaczy metalu, by znaleźć pozostałości po II Wojnie Światowej. Inni po prostu natykają się na nie podczas spacerów w lesie. Wojna w Polsce była krwawa i okrutna, stąd do dzisiaj wiele zatrważających tajemnic i liczne pozostałości wyposażenia wojskowego wciąż są zakopane pod ziemią.
Stara amunicja, granat, czy inne pozostałości dawnych walk bez wątpienia są fascynującym odkryciem, ale również bardzo niebezpiecznym. Takie znaleziska należy zgłaszać odpowiednim służbom. Nie powinno się brać takich przedmiotów ze sobą, gdyż osłabione zębem czasu mechanizmy zabezpieczające mogą zawieść. Wtedy następuje wybuch równie groźny, jak kilkadziesiąt lat temu, o czym mógł przekonać się 22-letni pasjonat militariów z Pszczewa.