W momencie, gdy piszemy ten artykuł, zrozpaczona kobieta jest bez narzędzia pracy, a eksperci ustalają przyczynę pożaru drugiego już auta należącego do żagańskiej taksówkarki. Wszyscy zgodnie podejrzewają akt wandalizmu. Pozostają pytania, kto jest sprawcą i dlaczego to zrobił? Kobieta prosi o pomoc świadków zdarzenia.
Straciła dwie taksówki w ciągu miesiąca
Pani Sonia Kulikowska jest taksówkarką. Jeszcze w sierpniu tego roku posiadała auto wyposażone w niezbędny sprzęt do prowadzenia taksówkarskiej działalności. Opel zafira był jedynym źródłem utrzymania kobiety. Pewnej nocy taksówkarka otrzymała telefon od ojca, który zauważył, że jej samochód… płonie.
Wezwana na miejsce straż pożarna zdołała ugasić ogień w dobrym momencie. Kobiecie udało się odzyskać taksometr i kasę fiskalną. Uznała, że było to przypadkowe podpalenie lub wypadek, chociaż druga opcja była naprawdę mało prawdopodobna.
Pani Sonia zainwestowała wszystkie swoje pieniądze w drugie auto, identyczne jak poprzednie. I to również spłonęło, tyle że miesiąc później. Niestety, tym razem nie udało się uratować nic. Podpaleniu towarzyszył wybuch, który uszkodził budkę na strzeżonym parkingu, gdzie stało auto taksówkarki.
10 tys. zł nagrody dla tego, kto wskaże sprawcę
Mimo że w budce strażniczej był obecny stróż, w dodatku znajomy kobiety, nie spostrzegł żadnego przestępcy. Nie szczekał również obecny w stróżówce pies. Mimo to strażacy wstępnie wykluczyli możliwość samozapłonu auta. Podpalenie ma potwierdzić ekspertyza biegłych w zakresie pożarnictwa.
Tymczasem pani Sonia wie, że to nie mógł być przypadek i prosi o pomoc w dotarciu do sprawców lub sprawcy. Ten upór jest zrozumiały, kobieta straciła źródło utrzymania. Czy ktoś uwziął się na taksówkarkę? Kobieta uważa, że nie ma wrogów. Czasami jednak nasi najzagorzalsi wrogowie perfekcyjnie udają przyjaciół…
Trzymamy kciuki za pozytywny finał tej sprawy. Mamy nadzieję, że sprawców uda się schwytać i przede wszystkim, że pani Sonia podniesie się z kryzysu spowodowanego stratą narzędzi do pracy.