Noc z 3 na 4 lutego przyniosła tragiczne wydarzenia dla mieszkańców Żagania. W jednym z wielorodzinnych budynków przy ulicy Bema doszło do ognistego wybuchu, który okazał się śmiertelny dla jednej osoby, pozostawiając jednocześnie 18 osób bez dachu nad głową.
Około godziny 23 służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o pożarze na strychu domu wielorodzinnego. Przybyłe na miejsce zdarzenia ekipy straży pożarnej natrafiły na zaawansowany stan pożaru, który w bardzo szybkim tempie rozprzestrzeniał się na poddaszu budynku. Spadające z dachu dachówki, wysoka temperatura i rozwijający się ogień tworzyły niebezpieczną atmosferę.
Pierwszym krokiem strażaków było przeprowadzenie ewakuacji mieszkańców budynku. Większość z nich, w tym trójka dzieci, opuściła płonący budynek o własnych siłach. Jednak wśród tych, którzy zostali w budynku, znaleziono nieprzytomnego mężczyznę, który jednak nadal oddychał. Przybyli na miejsce lekarze natychmiast podjęli akcję ratowniczą, która uratowała mu życie.
Akcja gaszenia pożaru trwała aż do około godziny 4 nad ranem. Ogień doszczętnie strawił dach i poddasze budynku, zaś wodą używaną do gaszenia zalane zostały niższe kondygnacje. Po wygaśnięciu ognia zaczęło się zajmowanie się ofiarami pożaru. Miasto zapewniło im tymczasowe mieszkania, jedzenie oraz ubrania.
Dalszy los poszkodowanych będzie zależał od decyzji sztabu kryzysowego, który ma spotkać się 4 lutego. Obecnie toczy się już śledztwo prowadzone przez policję i prokuraturę, mające na celu wyjaśnić okoliczności tej tragicznej tragedii.