W sobotę 25 czerwca ulica Warszawska w Żaganiu stała się centrum ciekawej kampanii społecznej. Wydarzenie zorganizował aktywista Adrian Hekert, który zainspirowany przez filmiki w internecie, sam postanowił zorganizować ciekawe wydarzenie związane z codziennością osób z niepełnosprawnościami. Dzięki temu osoby bez kłopotów ze zdrowiem mogły na własnej skórze poczuć, jakim wyzwaniem może być przekroczenie krawężnika.
Infrastruktura nieprzystosowana dla osób z niepełnosprawnościami
Osób poruszających się na wózkach inwalidzkich jest więcej, niż nam się wydaje. Takie osoby nie są często widywane na ulicach głównie z tego powodu, że trudno jest im się samodzielnie przemieszczać. Bloki mieszkalne bez wind, bez podjazdów, krawężniki wysokie niczym pułapki i problemy z zamówieniem dogodnego transportu. To tylko przykłady przeszkód, z którymi osoby z niepełnosprawnościami mierzą się każdego dnia. A przecież tak samo jak każdy marzą o tym, by móc normalnie żyć. Tymczasem miejska infrastruktura, także w Żaganiu, wciąż nie jest przystosowana dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. Dotyczy to również nowo powstałych obiektów.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
Urzędnicy być może nie biorą potrzeb osób z niepełnosprawnościami pod uwagę, ponieważ nie zdają sobie sprawy, jak wygląda codzienność na wózku inwalidzkim. W sobotę mieszkańcy Żagania mieli okazję przekonać się, ile się trzeba natrudzić, by pokonać kilka metrów na klasycznym wózku dla osób z niepełnosprawnościami. Osoby, które wzięły udział w akcji, zgodnie przyznały, że to trudne zadanie. Dlaczego więc skazujemy ludzi na takie uciążliwości? Ostatecznie nie mamy pewności, co nas samych w życiu może spotkać. Większa empatia z pewnością nie zaszkodzi. Co ciekawe, w wydarzeniu wziął udział również wiceburmistrz miasta. Według jego opinii miasto istotnie ma jeszcze wiele do zrobienia, ale Żagań się zmienia. Potrzeby osób z niepełnosprawnościami są brane pod uwagę, a urzędnicy zachęcani do wdrażania zmian korzystnych dla wszystkich mieszkańców.