Jeśli lubicie drób i jajka, za kilka miesięcy mogą zaskoczyć Was wyższe ceny. Hodowcy drobiu z Polski i Europy otwarcie mówią o rosnących kosztach energii elektrycznej i gazu, które w pewnym momencie mogą nawet zmusić hodowców do wstrzymania produkcji. Możliwe, że wysokie ceny energii staną się prawdziwym motorem napędowym do zmian w związku z hodowlą przemysłową zwierząt.
Inflacja daje się we znaki hodowcom drobiu
Wysokie ceny energii elektrycznej to istotny problem dla hodowców drobiu i nie tylko dla nich. Coraz więcej mówi się jednak o problemach z dostępem do energii, co może przełożyć się na wstrzymywanie produkcji. To oznaczałoby zarówno straty dla przedsiębiorców, jak i problemy z zatowarowaniem w sklepach. Wygląda na to, że wkrótce możemy spodziewać się wyższych cen za drób i jajka, ale to już chyba nikogo nie dziwi. Co ciekawe, problemy z dostępem do energii niejako wymusiły ponowne pochylenie się nad kwestią hodowli przemysłowych, uważanych za skrajnie nieetyczne.
Koniec chowu klatkowego bliski?
Problemy z dostępem do energii elektrycznej i gazu mogą sprawić, że hodowla przemysłowa drobiu będzie nie tylko utrudniona, ale również nieopłacalna. Producenci straszą, że wykarmienie Europejczyków nie będzie możliwe, ale do tych zapewnień należy podchodzić z dystansem. Obecnie produkuje się więcej mięsa, niż jesteśmy w stanie zjeść. Problemy energetyczne mogą natomiast stać się motorem napędowym zmian, a chów klatkowy stanie się przeszłością. Ze względów zdrowotnych i ekologicznych byłoby to dużym plusem. Wiadomo jednak, że przedsiębiorstwa będą szukały najbardziej opłacalnej drogi, trudno więc przewidzieć, jak skończy się kryzys, którego doświadczamy.
Przeczytaj również: https://infowisla.pl/ceny-zywnosci-jeszcze-wzrosna/.