Do napisania tego artykułu skłonił nas news na portalu O2. Redaktorzy opisali sytuację pewnej kobiety, która jest znaną w internecie Tik-Tokerką (nagrywa rozrywkowe, krótkie filmiki widoczne w aplikacji na telefon). Kobieta jest matką 7-letniego chłopca, którego wychowuje w dość surowy sposób. Jej metody wywołały zaciętą dyskusję.
Czy dziecko powinno martwić się rachunkami?
Mama 7-latka podzieliła się w sieci pewnymi szczegółami ze sposobów wychowawczych. Chłopiec każdego dnia otrzymuje do wykonania listę zadań, za które otrzymuje 1 dolara. Na koniec miesiąca z zarobionej w ten sposób kwoty część musi oddać mamie, która opłaca rachunki. Druga część oszczędności jest do jego dyspozycji. Pieniądze, które mama pobiera na rachunki, w rzeczywistości są gromadzone na koncie oszczędnościowym chłopca.
System jest sprawiedliwy, ale nie sposób zignorować faktu, że dziecko ma dopiero 7 lat. Właśnie wiek chłopca był głównym powodem dla długiej i zaciętej dyskusji, którą podjęli nie tylko widzowie Tik-Tokerki, ale również czytelnicy portalu O2.
Dzieci muszą mieć czas na bycie dziećmi
Nie wiemy, jakie zadania otrzymuje każdego dnia 7-latek, którego mama stała się powodem licznych kłótni w sieci. Być może cała technika wychowawcza ma postać zabawy i dziecko nie postrzega jej jako obciążenia. Wtedy faktycznie w przyszłości może mu być łatwiej zrozumieć zasady, jakimi rządzi się dorosłe życie. Nie wiemy tego jednak na pewno.
Faktem jest, że wychowanie dzieci to sztuka, która nigdy nie jest realizowana według jednego scenariusza. Wadą takiego stanu rzeczy są metody wychowawcze, które okazują się dla dzieci krzywdzące. Zachęcanie dziecka do podejmowania aktywności i rozsądnego gospodarowania pieniędzmi nie jest czymś złym, zwłaszcza jeśli dziecko otrzymuje jasny i zrozumiały przekaz.
Użytkownicy sieci standardowo podzielili się na dwa obozy. Zdecydowana większość uważa jednak, że dzieci powinny mieć czas na dzieciństwo i zabawę. Uważają, że metodę można wprowadzić, kiedy dziecko osiągnie wiek nastoletni. A Wy jak sądzicie?